sobota, 16 kwietnia 2011

Miauuu...!

A oto moja największa miłość na świecie, KOTY. Nie wyobrażam sobie życia bez tych ślicznych, puchatych i mruczących czworonogów! Uwielbiam również psy, ale przez to, że od kiedy żyję na świecie otaczały mnie koty, aż po dziś dzień, a psa nigdy nie miałam, moja miłość (póki co) jest skierowana przede wszystkim w stronę mruczków. Aczkolwiek marzę, aby w przyszłości mieć ich co najmniej kilka i obowiązkowo co najmniej jednego psa. Może nawet jeszcze jakieś zwierzątka, nie koniecznie czworonogi...
Jestem taką osobą, która nienawidzi kiedy zwierzętom robi się krzywdę. Zniosę wszystko, ale nie ludzką głupotę skierowaną w stronę tych niewinnych stworzeń. Mam tyle argumentów, którymi mogę to wytłumaczyć, ale nie chcę wzbudzać kontrowersji u osób, które przypadkiem myślą zupełnie inaczej niż ja... Dlatego nie pociągnę tego tematu. Ważne, że mam taką jedną kizię mizię, która dzisiaj zupełnie nie dała mi wyjść z łóżka, kładąc się rano obok mnie, słodko mrucząc, każąc się głaskać i przeuroczo zwijając w kłębek. Ale jakoś nie mam serca odmówić jej tej przyjemności oraz sobie, oczywiście!

 

A oto ona! Jak widać lubi się chować w dziwne miejsca - tutaj leży na kanapie pod kapą. Zdaje się, że przeszkodziłam jej w próbie zaśnięcia, ale chyba nie ma mi tego za złe. W końcu śpi zazwyczaj ponad pół dnia, więc będzie miała jeszcze okazję ;) Czyż nie jest urocza?

1 komentarz: