niedziela, 8 stycznia 2012

Nie ma to jak "Miauuu"

Dziś chciałam się pochwalić moimi małymi pociechami. Ponieważ jedną z nich najbardziej faworyzuję (chociaż wiem, że nie powinnam, ale jest ona dłużej od reszty), jej zdjęcie zamieszczę jako pierwsze.


Moja ukochana kicia to ostatnimi czasy słodki ciężar. I to prawie dosłownie. Z nerwów przez maluchy przytyło jej się prawie aż 2 kg! Przeszła na mini dietę. Niestety do dzisiaj nie bardzo akceptuje kudłatych współmieszkańców. Ale i tak jest kochana!



A oto i maluszki. Bura gwiazda bardziej delikatna i mała pieszczocha, biała - rozrabiara do potęgi n-tej ale mruczy jak traktorzystka :)
Każda z nich inna, ale każda na swój sposób kochana.
Moja rodzicielka marzy o jeszcze jednym zwierzaku,  mianowicie o psie. Mi też się marzy, ale na pewno nie teraz. Bo Dusia nie wytrzyma tego nerwowo, a powoli sama nie mam dla siebie miejsca w domu, bo wszędzie coś zajęte przez mruczałki ;)

4 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję w swoim i kotków imieniu ;) Fajne, fajne, a ile z nimi "ciekawych" chwil ;) ale to chyba wie każdy, kto ma w domu kota albo jakiegokolwiek zwierzaczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie te Twoje kociaki!
    Dziękuję za odwiedziny u mnie i trzymam kciuki za wyniki Candy:)
    pozdrowienia ślę,

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za miły komentarz :) Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń