Wzięłam się dzisiaj trochę za robienie kolczyków. Wyszło mi ich chyba z pięć, a nawet sześć par - tak, wpadłam w jakiś dziwny trans! Ale pragnę pochwalić się jednymi, które wydają mi się dość przeurocze ;) Oto dwie soczyste cytrynki...
Właściwie nie wiem z czego są te cytrynki, chyba szklano plastikowe lub tylko plastikowe, nie znam się ;) Ale nie robiłam ich sama, miałam je już w zestawie do wyrobu biżuterii. Ale wyszły spontanicznie i cudnie heheh
Ojej :) liczne. a same cytrynki z czego sa? ja mam podobne, ale sama je ulepiłam. Te wyglądaja na jakieś szkło?
OdpowiedzUsuńWłaściwie nie wiem z czego są te cytrynki, chyba szklano plastikowe lub tylko plastikowe, nie znam się ;) Ale nie robiłam ich sama, miałam je już w zestawie do wyrobu biżuterii. Ale wyszły spontanicznie i cudnie heheh
OdpowiedzUsuń