poniedziałek, 31 października 2011

Dyniowe babeczki i dynia Zdzichu

No to dzisiaj Halloween! W związku z tym upiekłam dyniowe babeczki, z moją rodzicielką przygotowałyśmy również zupę dyniową, a i lampiony z tego warzywa udało mi się jako tako stworzyć.
Ale może po kolei...
Wczoraj wieczorem upiekłam dyniowe babeczki inspirując się jednym przepisem z internetu. Wyszło ich aż 49! Obecnie zostało ich tylko 42, a za parę godzin będzie ich jeszcze mniej...

Składniki na ciasto: maka pszenna razowa, cukier trzcinowy, masło, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, jajka, jogurt naturalny. Składniki na polewę: świeża dynia, cukier trzcinowy, cukier waniliowy, śmietankowy budyń, trochę masła, płatki migdałowe oraz do ozdoby pestki z dyni oraz czekoladowe groszki.

Masło, cukier, mąkę, cukier waniliowy, proszek do pieczenia wyrobić na jednolitą masę. Dodać pozostałe składniki na ciasto. Jeśli za bardzo się klei, należy dodać trochę mąki. Schłodzić w lodówce. Po schłodzeniu układać w foremkach do babeczek (ja układałam w papilotkach, ponieważ mam braki kuchenne). Piec z 10 min. w piekarniku nagrzanym do 200 st. Dynię należy wydłubać, oddzielić pestki od miąższu. Miąższ rozgotować na jednolitą masę, a następnie dodać cukier i cukier waniliowy. Budyń ugotować wg przepisu na opakowaniu, lekko ostudzić go, dodać do niego trochę masła i mieszać tak, aż składniki się połączą. Potem dodać dynię i migdały. Masę nakładać na wystygnięte babeczki i udekorować je pestkami i groszkami.


Z moich kuchennych eksperymentów powstały dwa lampiony dyniowe. Jeden to Stefan, ale jakoś nie ładnie mu gęba wyszła ;) Drugi to Zdzichu i chociaż trochę się popękał, to stoi na półce... twardo! Wieczorem rozświetlę im parszywe gęby od środka i spróbuję to uchwycić na zdjęciu, jeśli się uda, to może pochwalę się tym ;)


A jak każda "czarownica" posiadam koty, o których już wspominałam w poście parę tygodni temu, jeśli się nie mylę. Starsza kotka nie często pokazuje się na widoku przez maluchy, ciągle chyba czuje się zagrożona. Zobaczymy jak to będzie... Ale za to dwie małe kicie czuję się świetnie. Co czuć w domu oraz widać poniżej!


3 komentarze:

  1. narobiłaś mi smaka na babeczki!! :))
    będę musiała wypróbować przepis

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam, są naprawdę dobre :)
    Mam nadzieję, że za rok również upichcę coś podobnego, może znajdę jakieś nowe przepisy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Babeczki wyszły świetnie :D

    OdpowiedzUsuń