Dzień 2 - "Ostatni zakup"
W tym wypadku dwa, dwa ostatnie zakupy.
Jeden to piękny ciemno-szary komin, który udało mi się wyhaczyć tydzień temu, 19 zł w jednym z moich ulubionych małych sklepików.
Drugi to można powiedzieć "zakupiony", a raczej bardziej wskazany do zakupienia (dziękuję M.) - książka z pomysłami na świąteczne prezenty, ręcznie robione, tutaj 14 zł. Jeśli znajdę trochę czasu, to spróbuję posiedzieć nad nią.
2 dzień wyzwania - zobacz zdjęcia innych na blogu Sen Mai, klik.
Oba zakupy uważam za bardzo udane!
OdpowiedzUsuńJa też, ja też. Sama bym na takie poszła
UsuńWarto się wybrać, polecam! Czasem odstresowuje, ale pod warunkiem, że nie wyda się za dużo, bo wówczas stres staje się tylko większy ;)
Usuńświetne zakupy, komin w dechę :) ja jakoś nie mogę się w niego wpasować.. może dlatego że raczej chodzę ubrana na sportowo ...zwłaszcza w zimę :)
OdpowiedzUsuńTeż długo nie mogłam, a teraz bardzo lubię ;)
UsuńPiękne zakupy... :) teraz tylko dobę rozciągnąć, by zdążyć wykonaniem kilku dekoracji ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, doba zdecydowanie ma za mało godzin! Rozciągnijmy ją! proponuję 36 godzin, kto da więcej? ;)
UsuńŚwietne zakypy no i czekamy na efekty prac ręcznych :)
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się coś pokombinować, oby! Ale to tak jak wyżej, dłuższej doby potrzeba ;)
UsuńŚwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
takie 'nabytki' to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńsuper zakupy! otulacz - piękny i wygląda na bardzo ciepły, a książki takie wprost uwielbiam przeglądać :)
OdpowiedzUsuń