czwartek, 1 listopada 2012

Raiders on the storm

Z okazji 1 listopada, tak na wieczór, aby ograniczyć słowa, proponuję kawałek Raiders on the storm. The Doors i więcej nic na taki wieczór...
No może jeszcze przydałoby się wielkie pudełko lodów albo mrożona czekolada, ale póki co musi mi wystarczyć kubek gorącej herbaty i trzy koty biegające niedaleko łóżka.


A jeśli tylko zgram zdjęcia, to pochwalę się, na ostatnią chwilę wyrobionymi, wypiekami i nowymi chwilowymi "mieszkańcami" ;)
Miłego wieczoru!

2 komentarze:

  1. O tej porze roku zdecydowanie jestem za ciepłą herbatką :)
    No i czekam na fotki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z najlepszych utworów wszechświata!

    OdpowiedzUsuń